OPINIE


-->

Z ogromną przyjemnością chciałam polecić panią Krystynę Smoczyńską. Wiele lat temu byłam leczona w sumie przez 5 lat przez najlepszych specjalistów ortopedów i nie tylko. Miałam ogromne problemy z kręgosłupem. Opinie specjalistów wzajemnie się wykluczały a podejmowane przeze mnie działania według ich wytycznych nie przynosiły rezultatów - co najmniej 1 na dwa miesiące ,,lądowałam" w szpitalu: nastawianie kręgosłupa, leki i tak w kółko. No cóż zmiany, które wychodziły na rtg i rezonansie były na tyle poważne, że operacja miała być w niedługi czasie koniecznością-chociaż lekarze nie byli tutaj zgodni. 
Parę lat temu moja siostra poleciła mi wizytę u pani Krystyny. Jako osoba studiująca psychologię nie chętnie udałam się na wizytę. Psychologia zbyt długo,, walczyła" o status nauki i dla mnie tylko rzetelne badania oparte na metodologii stanowiły wartość. Bioenergoterapeuta nie mieścił się w obszarze moich zainteresowań.. Nie mniej zdesperowana udałam się na wizytę. Efekt? Po paru wizytach przez kolejne 2 lata nie byłam u żadnego ortopedy. Pomimo pomocy jaka otrzymałam ciągle zastanawiałam się nad siłą sugestii bioenergoterapeuty. W podręcznikach psychologii szukałam odpowiedzi jakie procesy mogły zajść w mojej psychice, że pomoc okazała się skuteczna?
Przestałam szukać odpowiedzi po tym jak pani Krystyna pomogła mojej 2,5 letniej córce.
Zmiany skórne jakie miała nie chciały się goić pomimo przyjmowania wielu leków, smarowania maściami czy przemywaniu specjalnie przygotowywanymi w aptece płynami.
Po 3 miesiącach postanowiłam wraz z partnerem, że pójdziemy do pani Krystyny. Nie będę mówić co usłyszeliśmy od bioenergoterapeuty bo było to dla nas szokujące i zbyt intymne, ale przejeliśmy się tym co usłyszeliśmy po tym jak po dwóch dniach po zabiegu naszej córce zniknęły bolące zmiany na
skórze. Nie mogłam już myśleć, że miała miejsce jakaś siła sugestii. Moja córka nawet nie wiedziała, że była na jakimkolwiek zabiegu. Do dnia dzisiejszego przy jakiś większych problemach zdrowotnych(i nie tylko) zapisuję się na wizytę. Po wielu spotkaniach nauczyłam się z pokorą podchodzić do swoich problemów i traktować je nie jako kłody rzucone mi przez los a ,kolejne" lekcje do przerobienia. Gdyby nie spotkanie pani Krystyny pewnie do dziś nie zdawałabym sobie sprawy z ogromnej siły sprawczej naszych myśli, uczuć, potrzeb. Nie uważam, że psycholog nie jest w stanie pomóc ale pomimo holistycznego podejścia do człowieka psychologia pomija pewne obszary - no bo jak je zmierzyć?
Agnieszka Mikusek